Niczym tańczące awangardy
Na piedestale znaczeń
Czarne, chytre i prawdziwe
Tarot, magia, karty,
spełnianie dzikich marzeń
Awangardy prawdziwe
Suknie im wirują w okół talii
Delikatne palce ziemi dotykają
By zakręcić upiorny krąg
Obok ludzie siedzą mali
Z cicha przyklaskując
Zbyt wiele na błyskotek srok!
Muzyka rozbrzmiewa i ulatuje
Z gazem rozpaczy
A paszcze rozdziawione patrzą
Jak klimat upiorny buduje
Gubiąc to, cokolwiek jeszcze znaczy
Już nawet nie marzą
Ludzie, z zamkniętymi oczami
Uśmiechnięci nużąco
Czarta nie widzą
Klaszczą stadami,
Bękarta opery kojąc
Już nie wiedzą co jest różnicą
-czym muzyka od muzyki
-czym opera od opery
Upiór tylko zawsze pozostaje ten sam
Wgryzając się w serca i umysły
Leczący bezlik ludzkich ran
fałszywych
.
sobota, 20 lutego 2010
środa, 10 lutego 2010
Odzyskana rzeczywistość
Przez chwilę miałam taką myśl: jak to jest odzyskać rzeczywistość. Co mnie zainspirowało do takiego zastanowienia? Otóż widziałam w serialu (niebanalny tytuł zachowam wszak dla siebie) scenę, kiedy to kobieta chora na raka, po leczeniu, nagle dowiaduje się, że wyzdrowiała. I przebłysk: Ta jedna chwila, ja jedna sekunda, jedno mrugnięcie okiem- i świat do niej powrócił. Świat, który był spisany na stratę, świat, z którym się żegnano. A teraz wraca, okazuje się realny, powraca. Wracają kształty, zapachy, kolory- urzeczywistniają się i tworzą układankę całości, która- o dziwo- ma sens i spójność.
Troszkę lakonicznie porównam to (ale tylko po to, aby zwrócić uwagę na ogrom różnic w porównaniu) do odnalezienia jakiejś wartościowej, wcześniej zgubionej rzeczy. Jakie szczęście, jaka radość- jak to się mówi: kamień z serca, gdy nagle okaże się, że TA RZECZ jest, nie przepadła. Więc jak to jest odnaleźć swoje życie? Jak to jest zgubić nadzieję i nagle, w sekundzie, dostrzec, że leży przecież pod stertą rzeczy- wcale nie zgubiona, ukochana- rzeczywistość. Pełna problemów, zmartwień, przykrości, obowiązków- ale wróciła.
Weszła pod skórę
Jakoś nasunął mi się, zupełnie niespodziewanie, cytat- słowa z hip-hopowego utworu zespołu PiH- Śmierć nas nie rozłączy:
"Wiesz, że nie jaram, weź za mnie bucha,
Głęboko w płuca, za wszystkie nasze dni"
I zaciągnij się rzeczywistością.
.
Troszkę lakonicznie porównam to (ale tylko po to, aby zwrócić uwagę na ogrom różnic w porównaniu) do odnalezienia jakiejś wartościowej, wcześniej zgubionej rzeczy. Jakie szczęście, jaka radość- jak to się mówi: kamień z serca, gdy nagle okaże się, że TA RZECZ jest, nie przepadła. Więc jak to jest odnaleźć swoje życie? Jak to jest zgubić nadzieję i nagle, w sekundzie, dostrzec, że leży przecież pod stertą rzeczy- wcale nie zgubiona, ukochana- rzeczywistość. Pełna problemów, zmartwień, przykrości, obowiązków- ale wróciła.
Weszła pod skórę
Jakoś nasunął mi się, zupełnie niespodziewanie, cytat- słowa z hip-hopowego utworu zespołu PiH- Śmierć nas nie rozłączy:
"Wiesz, że nie jaram, weź za mnie bucha,
Głęboko w płuca, za wszystkie nasze dni"
I zaciągnij się rzeczywistością.
.
poniedziałek, 8 lutego 2010
Przebłysk
Gdy dopadnie szum cichego namysłu
Niczym myśl ulotna
dopadnie
tak nagle,
niczym ulotna myśl
Gdy ucieknie nagle nic nie mówiąc
Odwróci się
w ciszy,
nie mówiąc nic
odejdzie, ucieknie nagle
Gdy natrętnie będzie szukana
Pośród sterty myśli
Natrętnie odkopywana
Ze sterty, aż do bólu
To wrażenie, dreszcz porannej świadomości
Rozpryśnięty o szklane okno
O okno, które niegdyś lustrem było
I porcelanowa rzeczywistość
Po której został tylko cichy
szum cichego umysłu
Dopadający nagle
Uciekający nagle
Odkopywany z myśli,
natrętnie.
.
Niczym myśl ulotna
dopadnie
tak nagle,
niczym ulotna myśl
Gdy ucieknie nagle nic nie mówiąc
Odwróci się
w ciszy,
nie mówiąc nic
odejdzie, ucieknie nagle
Gdy natrętnie będzie szukana
Pośród sterty myśli
Natrętnie odkopywana
Ze sterty, aż do bólu
To wrażenie, dreszcz porannej świadomości
Rozpryśnięty o szklane okno
O okno, które niegdyś lustrem było
I porcelanowa rzeczywistość
Po której został tylko cichy
szum cichego umysłu
Dopadający nagle
Uciekający nagle
Odkopywany z myśli,
natrętnie.
.
sobota, 6 lutego 2010
Przyprawy, i przyprawy, i.... przyprawy.
Przyprawiam dzień. Przyprawiam noc.
Przyprawiam myśli, i smutki, i coś.
Te same przyprawy, ten sam smak.
(Czy potrawa smaku nie traci, gdy każda tak samo smakuje?)
Gdy każda tak samo przesolona, przesłodzona i gorzka?)
Zatraca się kolor, i wygląd, i smak.
Śniadaniem obiad. Obiadem śniadanie. Kolacji nie ma, bo nie ma snu.
Choć odpoczynku tak wiele, i głodu, i gier.
Niezwykłe życie zwykłego człowieka- zatraca niezwykłość, i magię, i sens.
.
Przyprawiam myśli, i smutki, i coś.
Te same przyprawy, ten sam smak.
(Czy potrawa smaku nie traci, gdy każda tak samo smakuje?)
Gdy każda tak samo przesolona, przesłodzona i gorzka?)
Zatraca się kolor, i wygląd, i smak.
Śniadaniem obiad. Obiadem śniadanie. Kolacji nie ma, bo nie ma snu.
Choć odpoczynku tak wiele, i głodu, i gier.
Niezwykłe życie zwykłego człowieka- zatraca niezwykłość, i magię, i sens.
.
Subskrybuj:
Posty (Atom)